Na wzgórzu otoczonym ciemnym lasem stała
stara szopa do której nikt nigdy nie zaglądał , co więcej właściwie nikt jej
nie widział . Była zaczarowana, zaklęta.., niewidoczna dla nic nie widzących
oczu zwykłych mugoli. Nikt nie mógł usłyszeć krzyków bólu , które wydobywały
się z jej wnętrza nocami i rozpaczliwego szlochu za dnia .
Rozpacz, lęk, krew – szopa wręcz nimi cuchnęła , dlatego zwierzęta omijały ją z daleka, tylko wilki wyglądały zza zasłony drzew spoglądając na miejsce, w którym stała budowla . Nocami wyły do księżyca żałując tego co się tam dzieje, wydawało się , że słyszały i czuły wszystko… ale to przecież było niemożliwe czyż nie ?
Rozpacz, lęk, krew – szopa wręcz nimi cuchnęła , dlatego zwierzęta omijały ją z daleka, tylko wilki wyglądały zza zasłony drzew spoglądając na miejsce, w którym stała budowla . Nocami wyły do księżyca żałując tego co się tam dzieje, wydawało się , że słyszały i czuły wszystko… ale to przecież było niemożliwe czyż nie ?
Każdego ranka
wychodził stamtąd mężczyzna , nieśpiesznie, z niepokojącym grymasem na dużych,
mięsistych ustach. Zawsze po opuszczeniu
tego miejsca wyjmował z kieszeni 13 calową różdżkę , wypowiadał cicho jakąś
formułkę po czym po prostu znikał , wilki nie widziały go jednak czuły jego
obecność , jego zapach , chowały się wtedy w cieniu drzew trzęsąc się ze strachu
…
Od dwóch miesięcy
historia zawsze się powtarzała ; późnym
wieczorem pojawiał się, rankami znikał ; podczas jego wizyty niemalże zawsze z szopy wydobywał się
nieludzki krzyk cierpienia . Na początku dało się słyszeć również błagania ,
ale tylko na początku - przez pierwszy tydzień. Później był już tylko krzyk i łzy
, bez ani jednego słowa , żadnego zdania. Zawsze ten sam scenariusz i widownia
, która tylko instynktownie wyczuwała co się tam dzieje . Aktorzy ? Na początku było ich troje . Pozostała
dwójka ; kat i ofiara , dręczyciel i dręczona , morderca i … trup . Każdej nocy
ofiara była o krok od śmierci , ale nigdy nie umierała mimo , że każda
cząsteczka jej ciała , każdy mięsień błagał o śmierć . Jej dusza również tego
pragnęła … pragnęła tego już od dawna… niee wiedziała kiedy morderca się zmęczy
, czy kiedykolwiek da jej umrzeć ; kiedyś próbowała uciec teraz nie wierzyła
już w jakąkolwiek możliwość ucieczki , była jak bezwolna szmaciana lalka, tylko
krzyk ją zdradzał , ten nieludzki , mrożący krew w żyłach wrzask obdzieranego
ze skóry zwierzęcia.
Jednak pewnego dnia coś nie wyszło, coś się nie udało… Kat z wrednym
uśmieszkiem wyszedł z szopy po czym zniknął . Nie wypowiedział formułki ; rozpłynął
się w powietrzu. Dziewczyna wypełzła z szopy. Jej –kiedyś- biała sukienka była
wręcz czarna, blond, włosy matowe, brudne, pozlepiane zakrzepłą krwią .
Nie miała siły podnieść się z ziemi więc czołgała się płacząc i błagając bogów w których już od dawna nie wierzyła o wybawienie . Widownia dostrzegła ją , ale zamiast rozszarpać na kawałeczki pomogła jej - zaciągnęły okaleczoną istotę do swojej jaskini. Wyczuwały , że ona ma coś z drapieżnika , coś z wilka. n
Nie myliły się , dziewczyna w każdej chwili mogła się nim stać, jednak nie miała siły... była na progu śmierci; jej ziemska powłoka cierpiała … duszy już od dawna nie miała w jej oczach widać było pustkę … całkowitą , bezbrzeżną pustkę. Wilki zawyły rozpaczliwie , zapłakały gorzko nad losem żywego trupa.
Nie miała siły podnieść się z ziemi więc czołgała się płacząc i błagając bogów w których już od dawna nie wierzyła o wybawienie . Widownia dostrzegła ją , ale zamiast rozszarpać na kawałeczki pomogła jej - zaciągnęły okaleczoną istotę do swojej jaskini. Wyczuwały , że ona ma coś z drapieżnika , coś z wilka. n
Nie myliły się , dziewczyna w każdej chwili mogła się nim stać, jednak nie miała siły... była na progu śmierci; jej ziemska powłoka cierpiała … duszy już od dawna nie miała w jej oczach widać było pustkę … całkowitą , bezbrzeżną pustkę. Wilki zawyły rozpaczliwie , zapłakały gorzko nad losem żywego trupa.
***
To początek historii , niektóre sprawy będą wychodziły poza kanon powieści J.K Rowling rozdziały będą pojawiały w nieregularnych odstępach czasu , szablon zmieni się już niebawem - mam nadzieję.2 lata nie pisałam już bloga o tematyce potterowskiej ... całe dwa lata więc proszę o cierpliwość i wyrozumiałość bo pierwsze notki na pewno nie będą cudowne i wspaniałe ani idealne, ale potem ... potem myślę , że dojdę do wprawy starego wyjadacza bo opowiadań potterowskich miałam tyle, że trudno zliczyć . Może ktoś kto tu trafi stwierdzi , że już kiedyś czytał coś w tym stylu . Bardzo możliwe. Mam takie pytanie jeszcze do Was jak na tym blogspocie zrobić aby wyświetlał się pseudonim bo kuuurczee nie rozumiem blogspot za bardzo.
Fajnie się zapowiada. :) Zupełnie nie wiem o co chodzi, aczkolwiek intryguje ten prolog i zachęca do pogłębiania się w powieści.
OdpowiedzUsuńJedyną rzeczą, która przeszkadza w czytaniu jest interpunkcja. Która w tym wypadku daje wiele do życzenia. Jednak gdy to poprawisz twój blog będzie po prostu świetny ;)
Ps. Proszę o informowanie mnie o nowych rozdziałach na jednym z moich blogów w zakładce .
Dramione-pamietaj-o-milosci.blogspot.com
Dramione-odkryj-siebie.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny, Bllof.
Poprawiłam . Tak myślę . Dziękuję za tak pozytywną opinię po tylu latach nie pisania w potterowskich klimatach jest to bardzo miłe. ;)
OdpowiedzUsuńw odpowiedzi na komentarz z land-of-grafic:
OdpowiedzUsuńto jest raczej 309 ;) ja pobrałąm i mi sie wstawia. jest tam tylko format XML który należy wgrać do bloggera-szablon-utwórz/przywróć kopie zapasową. i tam wgrywamy taki plik i szablon jest juz cały ;)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zapowiada się całkiem obiecująco. Nie wiadomo tak naprawdę o co chodzi, ponieważ nie dałaś czegoś takiego jak "opis historii", a to tylko podsyca moją ciekawość. Styl masz dobry, choć nie niezwykły. Piszesz dobre konstrukcyjnie zdania, nie są one zbyt długie czy zawiłe. Wszystko gra, długość prologu też w porządku, bo nie zanudziłaś. Mam tylko dwa ale...
ALE nr 1: Prosiłabym, abyś wyjustowała tekst (http://www.tipy.pl/artykul_4660,jak-wyjustowac-tekst-w-wordzie.html) :) Wygląda to o niebo schludniej.
ALE nr 2: Przed kropką nie rób spacji. Dam Ci przykład: "Kat z wrednym uśmieszkiem wyszedł z szopy po czym zniknął . "
Powinno być:
"Kat z wrednym uśmieszkiem wyszedł z szopy po czym zniknął."
Pozdrawiam serdecznie ;3
[ oszukujac-wspomnienia.blogspot.com ] - zapraszam w wolnej chwili.
Och, cudowny blog! Doprawdy przeczytałam CAŁY prolog i uważam, że piszesz świetnie :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://www.sweet-spam.blogspot.com/
Tajemnica, kiełkująca akcja, pole do popisu autora, czyli standardowy prolog.
OdpowiedzUsuńInterpunkcja leży. Przed znakiem nie stawiamy kropki (zasada nie dotyczy myślników, przed nimi zawsze się stawia). No i nawet mi zabrakło conajmniej jednego przecinka.
Kilka drobnych błędów wynikających z niesprawdzenia tekstu przed opublikowaniem, znalazłam dwie załąkane literki.
Za to są w tekście emocje. I to jest ważniejsze niż błędy (ale trudniejsze do skomentowania).
Podoba mi się :) Już biorę się za czytanie rozdziałów :) Zapraszam również do mnie na bloga: this-is-where-we.blogspot.com :) jeśli zaobserwujesz go to odwdzięczę się tym samym i również będę komentować twoje rozdziały :)
OdpowiedzUsuń